niedziela, 14 kwietnia 2013

Ankieta !

Zachęcam do oddania głosu w ankiecie ! Chciałabym wiedzieć ile was czyta to opowiadanie i ilu się podoba :D Jak nikomu to nie ma sensu tu dalej pisać :P

Rozdział V

Na początku wielkie ale to wielki SORYY , wiem bardzo długi czas nic nie dodałam , ale były małe komplikacje. Na początku internet się jakby popsuł , bez szczegółów . Potem miałam jakby szlaban , bo trochę narozrabiałam , ale to też bez szczegółów i na dodatek oceny , ostatnio miałam trochę ( dużo ) do poprawiania sprawdzianów i kartkówek , więc nawet na komputer nie wchodziłam , no może czasami , jak rodziców nie było , ale to bardzo rzadko . Wiem , że może być was tu już mniej , po takiej przerwie , ale postaram się dalej , żeby to opowiadanie było jako takie :D A i bardzo dziękuje za mnóstwo wejść i komentarzy , które mnie bardzo ucieszyły . A co do rozdziału ten , który teraz dodam , wydaje mi się trochę krótki , ale postaram się za niedługo dodać coś większego :> Jeszcze raz PRZEPRASZAM ! Proszę o komentarze <3 I z góry przepraszam za błędy . 


Potem jak ten idiota mnie zmusił abym do niego przyszła , wpadłam jeszcze na jakiegoś kolesia . I oczywiście moje wszystkie rzeczy wylądowały na ziemi , nie ma to jak fart , co nie ? Od razu zaczął je podnosić , a ja jak to ja wkurwiona zaczęłam się drzeć .
-Jak łazisz , palancie ? – popatrzyłam się na niego i przypomniałam sobie , za ta dziewczyna , która przedstawiała mi ten zespół , pokazywała też na niego . – Czekaj ty nie jesteś z tego zespołu ?
- Tak to ja – odpowiedział – Liam Payne
- Amii , nie to żeby mi to przeszkadzało , no dobra trochę przeszkadza bo nie lubię miłych ludzi , ale dobra do rzeczy , czemu mi pomogłeś zbierać rzeczy  , przecież obrażałam twoich przyjaciół . Ja to bym ci jeszcze dowaliła jak bym była na twoim miejscu :D No ale to ja . – powiedziałam , na serio zdziwiło mnie jego zachowanie , może też ich nie lubi i jest po mojej stronie i tylko udają przyjaciół dla dobra zespołu , matko o czym ja myślę , może są na tym świecie po prostu mili ludzie .
- Nie powiem , że mnie to cieszy , że ich obrażałaś , ale zapewne nie jesteś taka wredna na jaką pozujesz , może po prostu próbujesz ukryć prawdziwą siebie – powiedział
- Okeeej , a ty co jakiś kurwa psycholog jesteś i to jeszcze niezbyt dobry , bo ja nie próbuje niczego ukryć . – prawie krzyknęłam , co on sobie myśli . I jednak nadzieja umarła , że w tym jebany zespole może być jakiś normalny koleś . To tak Niall to jakiś mutant , bo ciągle je i nie tyje , przyznam , że też bym tak chciała , Harry to jakaś małpa , która nie potrafi ściąć sobie kudłów i do tego jest babą w ciele mężczyzny , Zayn ogółem jest pojebany i zakochany w sobie , podobnie jak ja , nie powiem też się lubię , no ale bez przesady ,a ten tu Liam jakiś jebany psycholog czy psychiatra nawet nie wiem , a ostatni to już nie wspomnę, bo się jeszcze rozbeczę , a nie mogę tak publicznie , nawet w samotności , jestem silna . Tak sobie rozmyślałam , aż mi przeszkodzono .
- Halo , słyszysz mnie ? – zapytaj Liam
- Nie , znaczy tak , a nie ważne , mam już dosyć tego całego popierdolonego zespołu – powiedziałam , odwróciłam się na pięcie i wyszłam dumna ze szkoły .
Sobota – dzień przyjazdu Nicoli .
Właśnie sobie stoję , w samotności jak to zawsze ja i czekam na Nicole . Powinna zaraz tu być . Nie mogę się już normalnie doczekać , będę miała z kim szczerze pogadać , poplotkować i najlepsze , chodzić na imprezy .Nagle ktoś się na mnie od tyłu rzucił , a ja rąbnęłam na ziemie , a ta osoba , która jak się okazała to Nicola na mnie , może wygląda na chudą , ale naprawdę jest ciężka .Wstałyśmy , pozbierałam mój telefon , który wypadł mi z kieszeni przy upadku , oczywiście w trzech częściach . I się przytuliłyśmy .
- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że tu jestem – powiedziała Nicola .
- Oj wiem , bo cieszę się tak samo jak ty . – powiedziałam – Mamy dużo to obgadania , w końcu będziesz chodziła ze mną do szkoły , trzeba  za poznać co i jak . Ale na początek idziemy do domu , chwile pozwolę ci odpocząć po podróży , ale nie długo , bo w końcu w samolocie mogłaś się przespać i idziemy na imprezę .
- OKEEJ , w sumie to nie jestem zmęczona , może trochę zdrętwiała , zawsze się zastanawiałam dlaczego ludzie tak narzekają na podróże , przecież siedzą parę godzin na dupie i nic nie robią. Jednak człowiek to dziwna rasa , a my jesteśmy tego przykładem .
- Dlaczego my , przecież jesteśmy prawie normalne – powiedziałam
- Mówię tak ponieważ tamten koleś chyba ma moją walizkę, co potwierdza fakt , że nie ma jej koło nas , a ja się dopiero teraz szczaiłam i zamiast biec za tym pojebany typem to gadam i gadam . – powiedziała jak  gdyby nigdy nic Nicola .
- Dobra zamknij się już lepiej i biegnij , przecież miałaś w tej walizce moje buty , które tak kochałam , a ty je zabrałaś ze sobą . – powiedziałam .
- Tak , bo buty są najważniejsze , a nie kasa , telefon , laptop i fajki . – powiedziała z ironią Nicola .
- To może w końcu zaczniemy go gonić !!! – krzyknęłam na całe lotnisko , na serio , aż ludzie zaczęli się gapić . Aż w końcu zaczęłyśmy biec .